Strony





krowa

Nie miałam weny :( nic a nic
Siedziałam i myślałam, że może coś bym uszyła, ale kompletnie nie wiedziałam co.
Może królika, albo aniołka, albo kolejnego psiaka, albo może jakiś patchwork...

To było uczucie którego nie lubię - coś bym zjadła ale nie wiem co.

Postanowiłam pookładać moje materiały i przez przypadek całkiem niezły zestaw kolorystyczny mi wyszedł, a wtedy pojawiły się początki weny :)

zaczełam szyć nie wiedząc jeszcze co szyje.
najpierw nogi - potem tułów - i ogon
nie było głowy.
nogi zszyte z tułowiem pasowały mi na psa, ale okazało się że źle mi się pozszywało więc rozprułam i zszyłam jeszcze raz - wtedy sylwetka była bardziej kocia ale nogi za długie....
no to od nowa prucie i szycie. w mojej wyobraźni zobaczyłam krowę !!!!
uszycie głowy zajeło mi jakieś 15 minut i oto przedstawiam 

tadammmmm 
moja pierwsza krowa

i być może ostatnia, bo nie mam na nią żadnego schematu ani wykroju, chociaż z efektu końcowego jestem zadowolona i to bardzo, więc być może kiedys opracuję wykrój żeby jeszcze taką mućkę kiedyś uszyć :)






tylko wymion nie ma ;)

to co ostatnio mi się przytrafiło ...

ostatnio kilka przyjemności mnie dopadło ;) ot tak bez zapowiedzi 

po pierwsze - 
wygrałam candy (pierwszy raz w życiu) - przepiękną filcową torbę od Kai, 
która na swoim blogu made in Kasia pokazuje takie swoje dzieła, że dech zapiera. 
Zapraszam - zobaczcie same.

po drugie - 
moja siostra k.a.s.i.a zrobiła specjalnie dla mnie prześliczny notes, oby mi nic ważnego nie uleciało. tak wiec do drugiej Kasi do lazy hours też zapraszam bo tam też cuda prawdziwe - głównie z papieru 


po trzecie - 
pogoda mnie rozpieszcza :)

no i w zasadzie na dzień dzisiejszy tyle do szczęścia mi potrzeba....
pozytywny bardzo mam dzień :) 

do wygrania 40 patchworkowych kawałków 20 x 20 cm
(kliknij w link)

pozdrawiam wszystkich

fioletowy

dziękuje bardzo za miłe słowa i pozytywne komentarze dotyczące mojego jamnika. tak jak wspominałam - zainspirowała mnie do uszycia takiego pasiaka zabawka zobaczona w sklepie.
jamnika szyje się bardzo przyjemnie i dlatego powstał kolejny - tym razem na zamówienie Pani Karoliny w kolorach beżowo-fioletowych.




króliczka dla Antosi

Króliczka dla Antosi miała mieć skarpety - koniecznie !!! :)
Miała być różowo-beżowo-biała

No to jest ... 




jamnik

Uwielbiam psy.  Szczególnie mojego własnego - białego bolończyka o imieniu Suzi :)

nie przepadam jedynie za jamnikami (przepraszam wszystkich właścicieli jamników), jednak sukusiłam się żeby jamnika uszyć i trochę przyjemniej na tą rasę spojrzeć. 
jakiś czas temu, może rok, może trochę mniej zobaczyłam w sklepie przepiękną zabawkę - psa jamnika, nosiłam się długo z zamiarem uszycia czegoś podobnego bo było to coś pięknego.

skojarzył mi się  z patchworkiem, gąsienicą, czymś miękkim i wesołym.





jesienna .... owieczka

w związku z aurą za oknem i zbliżającą się jesienią uszyłam owieczkę w polarkowym szaliku :)




 beżowo-miętowo-brązowe
to zestawienie kolorów należy ostatnio do moich ulubionych

materiały na owieczkę zakupiłam w 

szybkie candy

może jeszcze zdążę z candy dla Was.....    :)

zupełnie bez powodu ogłaszam patchworkowe candy.

do wygrania 40 patchworkowych kawałków 20 x 20 cm
przeróżne: 
w kwiatki, kropki, paski, 
różowe, żółte, zielone, trochę jest też brązów

zasady zabawy jak zwykle:
poproszę komentarz pod tym postem oraz podlinkowanie zdjęcia z odnośnikiem do mojego bloga na swoim blogu. osoby bez bloga proszone są o podanie adresu mailowego.

koniec zabawy 30.09 o północy - losowanie 01.10.2011 
(chyba że moja córeczka postanowi wtedy przyjść na świat to w pierwszym możliwym terminie)

anioł stróż

dzisiaj w mojej igielni powstał anioł stróż, zamówiony przez siostrę dla siostry. starałam się bardzo bo sama lubię od mojej siostry dostawać ładne rzeczy a ostatnio dostałam przepiękny notesik (jak zrobię zdjęcia to pokażę).

wracając do anioła ....
w miętowo - czekoladowych (mlecznych) barwach
wysoki na ok 50 cm
mam nadzieję, że będzie spełniał swoją funkcję :)




pozdrawiam wszystkie siostry :)

potworki

w ostatnim tygodniu jakoś strasznie mało czasu miałam żeby coś konkretnego uszyć, no więc w każdej wolnej chwili coś małego uszyłam. 
a to całe coś to 4 potworki w pastelowych kolorach z mocniejszym akcentem czekoladowego brązu.




potworki najprawdopodobniej zawisną na dziecięcej karuzele, ale to dopiero pokażę jak skończę cały duuużżżży projekt :*